Rok 2015 na rynku walutowym można podsumować krótko: był to przede wszystkim okres silnego dolara. „Zielony" umacniał się względem walut krajów dojrzałych, ale zdecydowanie wobec walut rynków wschodzących. Gros analityków prognozuje, że nadchodzące miesiące mogą upłynąć pod znakiem dalszej słabości walut emerging markets.
Trudno o przełom
W minionym roku amerykańska waluta zyskała najbardziej w relacji do południowoafrykańskiego randa (35 proc.), ale też rosyjskiego rubla (28,3 proc.) i tureckiej liry (25,6 proc.). Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ, zauważa, że wspólnym mianownikiem dla tych trzech walut jest polityka. – W przypadku RPA mieliśmy kryzys zaufania wobec prezydenta Jacoba Zumy oraz nazbyt częste w ostatnich tygodniach zmiany na stanowisku ministra finansów. Sytuacja w Rosji jest znana – polityczna izolacja wywołana wpierw przez konflikt na Ukrainie, a teraz sytuację w Syrii przypomina już zimną wojnę i szanse na zniesienie gospodarczych sankcji są niskie. Z kolei w Turcji mamy rosnące obawy co do autorytarnych zapędów prezydenta Recepa...